W poszukiwaniu idyllicznego miejsca do życia zanurzyliśmy w emocje i potrzeby, jakie towarzyszą przy zakupie mieszkania czy domu.
Tego, do którego z dumą zaprosisz znajomych na kolację i wino. Tego z wygodnym fotelem, w którym usiądziesz, zamkniesz na chwilę oczy, a potem weźmiesz książkę i poczytasz w ciszy. Tego, w którym rano obudzą Cię promienie słońca i – zaszalejmy jak w komedii romantycznej – zapach kawy parzonej przez miłość Twojego życia. Tak może być. Naprawdę! Chyba że… Chyba że słońce uprzedzi śmieciarka warcząca pod Twoim oknem. Albo kichający sąsiad, któremu przez cienką ścianę będziesz mógł powiedzieć „na zdrowie”. Albo klub miłośników japońskiego disco polo w księgarni na parterze. Niby do wszystkiego można się przywyczaić, ale czy na pewno o to chodzi w dość kosztownej misji „Własne Mieszkanie”?